piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 19


Naszą kochaną parkę autorka nazwała ZULIET :)


Soundtrack:

* Poison&Wine - The Civil Wars
* Stay -  Rihanna
* In My Veins -  Andrew Belle

- Nie zostałem zaproszony na tę randkę, ja się zgłosiłem – bełkocze gapiąc się na przesuwającą się drogę. Unoszę brew i czuję, jak serce próbuje wyskoczyć mu z piersi. Nie mogę wydusić z siebie słowa na myśl, że ZGŁOSIŁ się.

- Zgłosiłeś? - słyszę nadzieję w swoim tonie i wiem, że on też.

- Byłaś pierwszą dziewczyną, która tak wkradła się do mojego wnętrza po spędzeniu zaledwie jeden nocy razem – twierdzi. Dlatego się zgłosił?

- Przecież nic takiego nie robiliśmy – sprzeciwiam się zakładając ręce. Jeśli o to chodziło, to byłam zupełnie zagubiona.

- Nie uważasz tego za dziwne, że po dwóch tygodniach od rozpoczęcia roku szkolnego nagle trafiam na twoje zajęcia psychologii? - spogląda na mnie, opuszczam ręce i podciągam się wyżej. Byłam wtedy zbyt zszokowana, żeby domyślać się, jakim sposobem się tam znalazł.

- Zapisałeś się, żeby być dla mnie złośliwym? - pytam zakłopotana.

- Nie Julio – odkaszluje – Możemy szczerze porozmawiać... - pyta spokojnie.

- Nie jesteśmy nieznajomymi i nie jestem pewna, czy zadziała, tak jak wcześniej – przypominam mu starając się zachować dobrą atmosferę. Rzuca we mnie ostrzegawczym spojrzeniem, chyba nie to chciał usłyszeć. Wzdycham i opieram się o wóz – Pewnie, szczera rozmowa, nikomu nie powiem – zapewniam.

- Nie, chcę pogadać. Bez zasad, nic poza szczerością – moje oczy rozszerzają się szerzej niż rzeczywiście mogą. Co on ode mnie chce? Co możliwie mógłby chcieć? Jestem szczera, nie mam nic do ukrycia.. oprócz tego, że cały czas zajmuje moje myśli.

- Okej – zgadzam się. On oblizuje swoje usta i bierze głęboki oddech. Nie patrzy na mnie, tylko przed siebie.

- Ja.. nie byłem w stanie wyrzucić cię z moich myśli od tamtej nocy.. od nocy, podczas której, tyle mi o sobie opowiedziałaś, otworzyłaś się, i z jakiegoś powodu zaufałem ci. Nie mogłem zapomnieć i niczym co mi opowiedziałaś – moje historie nie były nawet interesujące...

- Wszystko wryło się w mój mózg i nienawidziłem tego. Pomyślałem, że to dlatego, że nie uprawialiśmy razem seksu, ale nie ważne z iloma dziewczynami spędzałem później czas.. stale o tobie myślałem, o tym jedynym pocałunku – wzdycha.

Czuję jak moje serce przyspiesza i nie mogę oddychać – Zapamiętałem, że rozważałaś psychologię, więc zapisałem się na zajęcia do każdej możliwej klasy, aż w końcu trafiłem do twojej – Do wszystkich? Tylko po to, żeby mnie znaleźć? Nie wierzę w to, ale jego oczy, sposób w jaki to mówi... Wiem, że nie kłamie.

- Ale kiedy cię ujrzałem, zamarzłem. Byłaś tam, znalazłem się.. w końcu cię znalazłem i nie miałem pojęcia co zrobić, więc mój naturalny instynkt przebił się i zgadałem do najbliższej dziewczyny – wyznaje.

Gapię się zszokowana, nie wiem co zrobić. Czuję ciepło w sercu na słowa, które wypowiedział, chyba to do mnie w końcu dotarło, ale jestem zmieszana, jak nigdy.

Sądziłam, że był dla mnie okrutny, że miesza mi w głowie, bo wie, że trzymam zasady. Myślałam, że chciał zniszczyć mi życie, zmienić je w coś innego, kiedy w rzeczywistości sam nie mógł wyrzucić mnie ze swoich myśli.. tak jak on utknął w moich.

- Dlaczego więc jesteś dla mnie taki złośliwy? - pytam zmieszana.

- Bo.. cholera – klnie cicho zaciskając dłonie w pięści – Ponieważ nie wiem jak mam traktować dziewczynę, którą lubię – wydycha zawstydzony.

- Dlaczego mi to mówisz? - naprawdę jestem zdziwiona, co on chce? W zasadzie mnie nie lubi, przynajmniej nie wydaje mi się – Mam na myśli.. Zayn nie jestem typem dziewczyny, którą byłbyś zainteresowany, nie rozumiem do czego zmierzasz – mówię z frustracją.

- Ty.. - buczy przeczesując dłonią swoje włosy. Odwraca się do mnie – Julio, po prostu chciałem zabrać cię na tę randkę, żeby.. być w stanie porozmawiać chociaż raz. Bez kłótni. Jedynym razem, kiedy tak było, to tej nocy, której się poznaliśmy i nawet się wtedy nie znaliśmy.

- Jeśli chciałeś z kimś pogadać, mogłeś tak od razu – śmieję się. Tego chciał? Znaleźć dziewczynę, która dochowa jego sekretów?

- Nie to miałem na myśli – przestaję się śmiać i gapię się na niego – Ja.. chcę, żebyś wiedziała, że … cię lubię – mówi cicho. Te słowa zatrzymują mój świat. On mnie lubił? Zayn mnie lubił? To musi być jego gra.. on musi... ale te karmelowe oczy, które się tak na mnie gapią, skanują moja duszę.

- Lubisz mnie? Dziewczynę, która miała tylko jednego chłopaka? Tą, która nic nie robiła w swoim życiu?

- Wiesz o mnie więcej, niż ktokolwiek...  i jeszcze nie jesteś obrzydzona lub przestraszona moją osobą – wyjaśnia – Nie wiem dlaczego, ale utknęłaś w mojej głowie.. i chciałem zabrać cię na tę randkę – mamrocze. Uśmiecham się na tę próbę wytłumaczenia.

- Okej – zgadzam się, jeśli chciał tego, żeby się mnie pozbyć ze swojej głowy, nie ma sprawy – Jakim cudem udaje ci się zdawać psychologię, jeśli nawet nie jesteś nią zainteresowany?

- Nie jestem głupim chłopakiem z bractwa. Jeśli czegoś chcę, to na to pracuję – odpowiada. Odnoszę wrażenie, że wcale nie ma ma myśli zajęć..

- Czego ode mnie oczekujesz? - pytam – Mam udawać, że to zwykła randka, żeby pomóc ci ruszyć dalej? Przez pierwszą część byłeś cały czas cicho! - wytykam.

- Julio, kurwa, dopiero powiedziałem ci, że to nie tak – mówi ostro. Zaciskam szczękę i patrzę na niego – Próbowałem ruszyć dalej... ale nie potrafię. Wkurzasz mnie, kłócisz się, nie słuchasz, zaszłaś mi pod skórę – Zabawne, on też.. - Pomyślałem, że spędzimy tę randkę razem, damy szansę.

- Szansę? - powtarzam bez śmiechu – Nigdy wcześniej nie byłeś na randce, prawda? - moja ciekawość jest trafna i on o tym wie. Odwraca wzrok zawstydzony i bełkocze.

- Nie.. - wyczuwam nutkę szczęścia wiedząc, że jestem dla niego tą pierwszą. Pierwszą, która miała z nim szczerą rozmowę całą noc, pierwszą, która zaszła mu pod skórę, pierwszą, którą zabrał na randkę. To nie była gra.. moje pytania, wątpliwości zostały rozwiązane i ustąpiły.
Sięgam po jego dłoń, on patrzy na mnie zaskoczony. Też się dziwię na swoje zachowanie, ale nie cofam się.

Uśmiecha się i zaplątuje nasze palce razem. Czuję się, jakbym znów była w szkole średniej. Chłopak wyznaje ci, że cię lubi i nagle nie jest w stanie funkcjonować, nie może znaleźć słów. Czuję rozniecające się we mnie ciepło, kiedy kciukiem gładzi moją dłoń.

- Co Sara i Niall mogą teraz robić? - pytam cicho skupiając się na gwiazdach.
- Coś głupiego – odpowiada z humorem. Odwracam się do niego, co wymusza w nim to samo. Czuję zawroty głowy na fakt, że trzyma moją dłoń.

- Nigdy nie zrobiłam nic głupiego – śmieję się do siebie. Zayn szybko mówi do woźnicy;

- Zatrzymaj się – powóz powoli się staje i znów jestem zakłopotana. Chłopak wyskakuje z niego i zaczyna iść. Szybko rozglądam się, zostawiał mnie? Powinnam za nim iść? Szybko wydostaję się spod kocyka i podążam za nim wzdłuż ulicy.

- Zayn? - pytam zaniepokojona. A szło już tak dobrze... przynajmniej dotychczasowa część, pierwsza połowa była niezręczna. Spogląda na mnie, a jego wzrok jest spokojny.

- Nigdy nie zrobiłaś nic głupiego, więc chodź – zachęca mnie, abym za nim szła. Nie poruszam się, na co wzdycha ciężko – Julio, chcesz więcej od życia.. Nie musisz tego przede mną ukrywać, możesz być sobą i kim powinnaś być ze mną – Powinnam być? Byłam, kim byłam, nikogo nie udawałam, byłam sobą... prawda?

- Zrób coś nieoczekiwanego – nakłania mnie. Chcę się z nim kłócić, ale ma racje.. Chcę więcej, chcę się zabawić. Mam co do tego złe przeczucie, ale moje ciało pcha mnie w jego stronę.

- Gdzie idziemy? - chichoczę radośnie przechodząc na tyły budynku. Nagle nistąd ni zowąt Zayn wyciąga łom i otwiera drzwi. Spoglądam na miejsce, w którym się znajdujemy i wytrzeszczam oczy. Jesteśmy w muzeum, a on właśnie wyważył drzwi.

- Chodź – śmieje się podając mi dłoń – Powiedziałaś, że nigdy nie zrobiłaś niczego niebezpiecznego, więc chodź – wskazuje muzeum.

- Zayn, powiedziałam, że nie zrobiłam nic głupiego – wytykam ze złością – Jak kradzież paczki gum, a nie..

- Zaszalej troszkę – mówi z czarującym uśmieszkiem, wzdycham i chwytam jego rękę. Ciągnie mnie za sobą. W środku jest ciemno i wędrujemy tak, dopóki nie znalazł włącznika. 

Uśmiecham się, kiedy widzę wystawę i spoglądam na Zayn'a.

- Zdajesz sobie sprawę, że mogłeś trafić za to do więzienia. Może to naruszyć moją czystą kartotekę – wytykam mu to co jest oczywiste, mogę stracić stypendium..

- To dobrze, będziesz miała co opowiadać swoim dzieciom – uśmiecha się do mnie, co sprawia, że robię to samo. Przyciąga mnie bliżej i nie walczę, gdy idziemy głębiej.
Przyglądam się wystawom, kiedy wędrujemy dokoła. Wkraczamy do głównej sali, gdzie wystawiono prezentacje natury. Zatrzymuję oddech kiedy zauważam rozłożony koc na podłodze.

- Co to? - pytam.

- To nasz deser – uśmiecha się ciągnąc za sobą. Saida na kocu, powoli robię to samo i spoczywam tuż koło niego. Otwiera kosz piknikowy wyciągając ze środka butelkę szampana i kawałki ciasta. Podaje mi jeden, jest to placek czekoladowy z czekoladową polewą.

- Skąd wiedziałeś, że lubię ciasto czekoladowe?

- Każdy je lubi – odpowiada nie spotykając mojego wzroku, kiedy otwiera butelkę szampana. Wlewa musującą ciecz do dwóch szklanek i podaje mi jedną.

- Dzięki – podaje mi też widelec, bierze ciasto i zaczyna je jeść. Robię to samo i biorę pierwszy kęs, delektując się bogatym smakiem czekolady – To jest naprawdę pyszne.

- Jeden z moich przyjaciół jest piekarzem – wzrusza ramionami, jakby to było nic.
- Jeden z twoich przyjaciół jest piekarzem? - śmieję się na jego odpowiedź nie wierząc mu. 

Uśmiecha się głupkowato biorąc kolejny kęs. Spożywamy w ciszy, dopóki ciasto znika i pozostaje nam szampan. Biorę szybki łyk napoju, nie jest taki zły, ale niczym nie przypomina drinków z imprez.

- Wiesz, że sprawiasz, że jestem cholernie zakłopotana? - mówię – Zazwyczaj mogę bez problemu odczytywać ludzi – przyznaję. Zayn unosi brew popijając szampana.

- Zabawne, że to mówisz, czuję tak samo.

- Myślałam, że byłam dla ciebie tylko grą... gonienie mnie, ignorowanie, bycie złośliwym, pomoc w nauce...

- Myślałaś, że się tobą zabawiam? - Zayn sumuje moje zarzuty. Przytakuję powoli, jego oczy wyglądają na zranione. Sięga po moją dłoń, pociera kciukiem jej wierzch – Nie jesteś żadną grą Julio... nigdy nie byłaś – szepcze. Czuję jak pociąga mnie do siebie. Nie odmawiam, odkładam szklankę i znajduję się tuż koło niego.

Gapię się na jego aspekty, wydaje mi się, że minęły wieki odkąd widziałam go z tak bliska, kiedy w rzeczywistości minął ledwie miesiąc. Unoszę dłoń i palcem pozostawiam niewielką smugę na jego twarzy, moje ręce drżą na gładkość jego skóry. Moje palce zsuwają się na jego usta, delikatnie ocierają się o krawędzie jego warg.

Czuję, jak jego duża dłoń przejeżdża po mojej szyi, i kładzie ją na moim karku. Jego dotyk jest twardy i rozsyła ciepło po moim ciele.

Przenika mnie swoim wzrokiem, oboje próbujemy kontrolować nasze ciężkie oddechy, kiedy namiętnie patrzy na moje usta. Widzę, jak jego język wbija się i zwilża jego wargi i wiem... ja wiem, że pocałunek nadchodzi.

Pocałunek, o którym marzyłam, nie mogłam o nim zapomnieć. Jego idealne usta są tak blisko.
Kładę dłonie na jego torsie i zamykam oczy. Jego wargi ocierają się o moje, kuszą i nakłaniają do pocałunku. Zamierzam już ulec, pocałować go, poczuć to niesamowite uczucie.. kiedy nagle słyszę dźwięk otwieranych drzwi i włącza się alarm przeciwwłamaniowy.



Notka od autorki: O mój boże! Kto pokochał wyznanie Zayn'a? Kto myśli, jak długo to potrwa? Czy powróci do starego siebie i znów zamknie swoje uczucia?


______________________________________________

dsxfjekxnj :3 Osobiście uwielbiam ten rozdział i bardzo przyjemnie się go tłumaczyło :)
Cieszycie się na DOUBLE UPDATE? Mam nadzieję, że tak :D

17 komentarzy:

  1. ŚWIETNE !!!! :D Już nie mogę się doczekać kolejnego! :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. O cholera ale słodkie Zayn taki kochany....i o matko przylapali ich ale masakra haha czekam na nexta a noi szczesliwej podróży życzę Kinga

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg...to było takie kochane...<3
    Fajnie, że było dzisiaj x2 :)
    Nie moge się doczekać następnego c:

    OdpowiedzUsuń
  4. <3
    ps. znowu literki się mieszają :*
    /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  5. borze, czekam na następne

    OdpowiedzUsuń
  6. proszę, pospiesz się, bo nie mogę doczekać się następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  7. najlepsze fanfiction ever!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej on jest taki slodki! Najlepszy rozdzial ever! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Jest super :)
    http://company-arrangements.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. woooo, nie spodziewalam sie takiej akcji. ;0

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do Liebster Award. ^^
    Więcej informacji znajdziesz tutaj ---> http://hello-desirelove.blogspot.com/2014/06/liebster-award-info.html

    OdpowiedzUsuń
  12. O boziu...w takim momencie -,-
    Aww...to bylo cudne *-*
    Zayn był taki romantyczn..i taki asdjhdk

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne *.* już nie mogę doczekać się kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Świety rozdział, kocham tego bloga ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic