wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 10


Wracam do akademika zaraz po wypiciu kawy. W środku znajduję Sarę wpatrzoną w ekran swojego telefonu, która chichocze do samej siebie. Jedyne wyjaśnienie, jakie przychodzi mi do głowy to Niall.
- Liam powiedział mi o imprezie bractwa dziś wieczorem.. – mówię zwyczajnie ściągając z siebie sweter i wieszam go na oparciu krzesła.

- Myślisz, żeby się wybrać? – oczy dziewczyny rozszerzają się w szoku, kiedy odwraca je z małego ekraniku. To przykuło jej uwagę.
- A ty nie? – pytam zaskoczona. Jeśli ktokolwiek miał iść to jako pierwszego chętnego oczekiwałam właśnie Sary.
 - Nie, to znaczy, tak idę, Niall zaprosił mnie wczoraj… nie mówiłam ci, ponieważ.. nie sądziłam, że będziesz chciała pójść – mówi.
- Nie chcę… ale jeden z chłopaków z bractwa ma moją książkę do chemii – mówię starając się nie ukazywać mojego zażenowania. To był trochę głupi powód, żeby chcieć iść na imprezę.
- Twoją książkę od chemii? – powtarza powoli łącząc brwi razem. Przytakuję, a ona wybucha śmiechem – Jakim cudem chłopak z bractwa posiada twoją książkę? – śmieje się jeszcze bardziej podtrzymując się za boki.
- To długa historia. Opowiem ci jutro. Baw się dobrze z Niall’em – uśmiecham się ciepło.
- Czekaj, ty naprawdę idziesz? – pyta, chyba nie załapała jak ważne są dla mnie moje oceny. Nie,  doskonale to wiedziała, ale nie mogła uwierzyć, że pójdę po książkę na imprezę.
- Może – zgadzam się.

Ściska mnie i wychodzi z akademika. Siadam na podłodze i rozważam dostępne opcje. Zdawałam sobie sprawę, że chciałby, abym przyszła do niego, by odebrać moją rzecz. Tylko dlatego ją zabrał. Słowa Liam’a wciąż krążą w mojej głowie; jeśli podaruję mu to, czego chce to odpuści. Chce znać moje imię, chce, abym przyszła po książkę. Fakt jest jeden; potrzebuję jej do zdania tej klasy.
Podnoszę się i nie zawracam sobie głowy przebieraniem, oprócz narzucenia na plecy sweterka. Nie zamierzam tam zostawać. Powiem mu to co chce wiedzieć, moje imię. Tak, to jest to. Nie będę mu jeść z ręki, nie spowoduje bałaganu we mnie, ani w mojej pracy domowej.
Wiedząc, że mam trochę czasu do zabicia, przeglądam swój profil na portalach społecznościowych, dopóki się nie ściemnia.

Chwytam kluczyki i wskakuję do samochodu. Już od jakiegoś czasu jest dosyć ciemno i jestem pewna, że imprez już się rozpoczęła. Z łatwością znajduję drogę do domu bractwa.
Jest już masa ludzi. Zaparkowane wzdłuż drogi samochody ciągną się kilometrami. Porządkując swoje myśli zatrzymuję się i chwilę siedzę w ciepłym samochodzie. Ostatecznie wysiadam z wysoko podniesioną głową. Przechodzę obok grupy ludzi i wchodzę do środka. Rozglądam się nie wiedząc do końca od czego zacząć.

- Jula! – dosięga mnie przenikliwy głos. Obracam się i dostrzegam niemal czołgającą się do mnie Sarę. Ma na sobie ładny fioletowy top, a jej włosy są pokręcone. Nie pamiętam, żeby przebierała się jeszcze w akademiku. Niestety nie pamiętam zbyt wiele z ostatnich dni przez irytujące zachowanie Zayn’a wypełniające moje myśli – Nie wierzę, że tu jesteś – Sara śmieje się kiedy wchodzimy do domu pełnego pijanych ludzi.
- Ja również – bełkoczę.
- Po książkę? – śmieje się. Musi być pijana, lub już niewiele brakuje.
- Mam dużo zadania – bronię się.
- Lepiej dla ciebie, jak pójdziesz poszukać tego dzieciaka. Idę do Niall’a – chwytam ją szybko za ramię.
- Sara ile wypiłaś?
- Może kilka.. – zaczyna chichotać.
- Znajdę cię kiedy odzyskam książkę, zabiorę cie z powrotem do domu.
- Niall się mną zaopiekuje – dąsa się.
- Wiem, że tak, ale… chyba nie chcesz zrobić nic głupiego, racja? – mam nadzieję, że jest jeszcze o zdrowych zmysłach. Na szczęście tak. Krzywi się i przytakuje.
- Znajdź mnie, jak już skończysz – uśmiecha się i znika w tłumie ludzi. Przemierzam dom i zauważam go siedzącego na kanapie z jakąś dziewczyną. Czuję budującą się we mnie wściekłość, kiedy zbliżam się do nich.
- Masz moją książkę? – zauważam, że mój głos jest o wiele głośniejszy, niż zamierzałam. Kilkoro nastolatków gapi się w naszą stronę. Odwraca głowę od zdzirastej brunetki siedzącej koło niego, która uśmiecha się głupkowato.
- Nie takim tonek wita się osoby, których się nie zna – zgrzytam zębami i mam zamiar mu odpyskować, ale słowa Liam’a rozbrzmiewające w mojej głowie powstrzymują mnie. Daj mu to, czego chce.
- Cześć Zayn – uśmiecham się najszerzej jak potrafię - Czuję, że podoba mu się mój sarkazm – Czy masz może gdzieś moją książkę?
- Mam, brakuje mi tylko pasującego do niej imienia – unosi brew. Przygryzam wargę i kładę dłonie na biodrach. Mierzę wzrokiem gapiącą się na nas brunetkę. Odwraca się przymrużając oczy – Więc? – pyta. Ciężko wzdycham i potrząsam głową;
- Julia
- To niezbyt poprawne przywitanie – Zayn uśmiecha się do mnie. Mam ochotę uderzyć go, za ten jego jakże zabawny sposób bycia, ale powstrzymuję się i wymuszam uśmiech.
- Posłuchaj, mam zadanie do odrobienia, przyszłam tu po książkę. Więc, proszę..
- Nawet cię nie znam – wstaje ze swojego miejsca na co poziom budującej się we mnie frustracji raptownie wzrasta. Oddalam się od niego. Jest wyższy niż pamiętam, patrzę na tatuaże wystające spod koszuli. Gościu, tylko chcę z powrotem książkę, wypluj swą dumę i zakończ to. Wędruję wzrokiem na jego twarz z przyklejonym uśmiechem pełnym rozbawienia, który mam ochotę z niej zedrzeć.

- Hej, jestem Julia – podaję mu dłoń. Spuszcza wzrok na nią z uśmieszkiem i odchodzi. Frustrująca złość rośnie na ten gest. Przekręcam się na pięcie i podążam za nim. Wchodzi po schodach do swojej sypialni. Patrzę na ludzi, którzy nie zwracają na nas uwagi, szybko wspinam się po stopniach i wskakuję do pokoju.
Pomieszczenie przywraca pozytywne wspomnienia. Zapach jego perfum wypełnia moje zmysły. Rozglądam się po pokoju, nic się w nim nie zmieniło. Na biurku leży kilka rysunków, ale większość jest porozrzucana dookoła. Obraca się do mnie z książką w dłoni. Podchodzę i próbują ją mu zabrać, ale odciąga ją ode mnie.
- Czego ode mnie chcesz? – domagam się odpowiedzi. Zakładam ręce, tak, że nie jestem w stanie go uderzyć. Nie to, że zamierzałam to zrobić, ale mogłam – Nikomu nie powiem o tym, o czym rozmawialiśmy, jeśli się martwisz – zapewniam.
- Nie przejmuję się tym – śmieje się – Wiem, że durzysz się w tych czyściutkich i grzecznych chłopcach, takich jakim był Matt? – pyta. Jestem zdumiona jego pytaniem.
- Pytasz poważnie? Zabrałeś mi książkę, żebym tu przyszła, aby porozmawiać z tobą o Macie? – śmieję się z tej głupoty. Jego oczy wypełnia chłód. Pcha we mnie  książką.
- Tylko zadałem pytanie Julio – otwiera drzwi i gapi się na mnie. Jego humor zmienił się diametralnie i nie jestem pewna co robić. Czy to była część jego głupiej gry? Mocniej przyciskam książkę do siebie.
- Dzięki – bełkoczę wychodząc z pokoju i schodzę na dół. Kiedy wchodzę w tłum nastolatków, słyszę trzask drzwi.
- Hej, udało ci się! – odwracam się do Liam’a, który podchodzi do mnie z czerwonym kubeczkiem w ręku. Zauważa, że trzymam swój podręcznik, a jego uśmiech poszerza się.
- Więc pokonałaś jego grę? – unosi brew. Spoglądam na klatkę schodową i zauważam schodzącego na dół Zayn’a. Odwracam się i potrząsam głową.
- Odnoszę wrażenie, że się dopiero zaczyna – wyznaję cicho. Nie sądzę, że Liam to usłyszał.
- Masz książkę! Świetnie! Chcesz się napić? – oferuje. Za dużo się uśmiecha i jestem pewna, że jest pijany.
- Nie, dzięki – potrząsam głową – Widziałeś moją przyjaciółkę Sarę? Jest tu z Niall’em – wyjaśniam. Liam potrząsa przecząco głową.
- Niestety nie. Przepraszam.
- W porządku. Znajdę ją – delikatnie klepię go w ramię i odchodzę. Skanuję pokoje, ale nadal nie mogę jej znaleźć. W końcu zauważam ją na balkonie z Niall’em, który trzyma gitarę.
- Jula, jesteś tu – odwracam się do uśmiechającego Harry’ego. Ma na głowie beanie, z pod której wystają jego loczki, ciemną koszulę i spodnie. Uśmiecham się na jego zwykły look, a on wita mnie delikatnym uściskiem.
- Tak, przyszłam tu po Sarę… troszkę się upiła – wyjaśniam patrząc na nią. Właśnie śmieje się do Niall’a szarpiącego struny gitary.
- Jesteś świetną przyjaciółką – chłopak uśmiecha się do mnie.
- Dzięki, przepraszam, ale nie mogę zostać… muszę się trochę pouczyć – pokazuję mu moją książkę, na co on odpowiada śmiechem.
- Przyniosłaś naukę na imprezę?
- Coś takiego.. – śmieję się z nim.
- Powinnaś zostać trochę dłużej.. wiesz, Sara się świetnie bawi – wskazuję na dziewczynę – Bardzo bym chciał, abyś została – dodaje nieśmiało. Patrzę na niego, a moje policzki czerwienią się.
- Okej, kilka minut - zgadzam się. Uśmiech Harry’ego rozjaśnia się i prowadzi mnie w stronę Sary i Niall’a.
- Hej! – Sara tryska radością. Razem z Niall’em wyglądają uroczo. Jej blond  włosy są nieco jaśniejsze, niż chłopaka. Oczy dziewczyny są delikatnie niebieskie, a czasem wyglądają na szare, kiedy te Niall’a mają barwę głębokiego błękitu. Będą kiedyś mieć piękne blond włose bobaski o niebieskich oczkach. Harry proponuje, abym usiadła, a on opada na krzesło tuż obok.
- Dziwne cię tu spotkać – Niall uśmiecha się do mnie – Ale się cieszę – dodaje szybko. Odwzajemniam gest.
- Dzięki, nie panowałam zostawać, ale… nie mogłam zabrać tak szybko Sary – dziewczyna rzuca we mnie wdzięcznym spojrzeniem. Odwraca się z powrotem do blondyna i przygryza wargę.
- Wiedziałaś, że on potrafi grać na gitarze? – pyta, podziwiając swojego wybranka. Niall nieśmiało patrzy na mnie i Harry’ego.
- Nie miałam pojęcia, jak długo?
- To tylko hobby – wzrusza ramionami – Nawet nie potrafię śpiewać, ale cholernie warto mieć taki talent – śmieje się. Jego śmiech jest zaraźliwy i po chwili wszyscy dołączamy.
Nasz śmiech zostaje szybko przerwany szorstkimi słowami a nutą rozbawienia.



*Przeczytałeś/aś to zostaw komentarz*


_______________________________________________________________

Hej :) Jak się podobał rozdział? Jak myślicie co jeszcze wymyśli Zayn? 
Proszę o komentarze!!
Za niedługo będzie nowy szablon :))
DOBIJECIE DO 15 KOMENTARZY? JAK SIE WAM UDA, TO JUTRO DODAM NN <3
 Do następnego xx

8 komentarzy:

  1. Ale Zayn jest dziwny!
    Cos mi sie zdaje ze jula podoba sie Harremu!<3
    Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ; )
    Ciekawa jestem dalszych pomysłów Zayna ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to fanfiction! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tego FF, rozdział świetny, czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaa uwielbiam i błagam dajcie szybko komentarze Ci co czytają bo chce juz kolejny rozdział :d pewnie to Zayn tam wparuje...

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaa!! Kolejny super rozdział! *.* Błagam dodaj nexta nie zwracając uwagi na komentarze... Jeny myślę, że to Zayn im przerwał. Harry naprawdę podkochuje się w Julii?

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic